W pierwszej połowie dwudziestego wieku, przed ludzkością pojawiły się dwa znaki – sztandary, znamionujące cywilizacje wybitnie antychrześcijańskie. Pojawił się sztandar czerwony z sierpem i młotem, pod którym cywilizacja Związku Radzieckiego postanowiła zniszczyć dotychczasową cywilizację, budowaną na wartościach ewangelicznych. Drugi sztandar z swastyką, /połamanym krzyżem/ pojawił się na terenie Niemiec hitlerowskich, gromadząc pod sobą tysiące ludzi pragnących z innych narodów uczynić niewolników. Obydwie cywilizacje antychrześcijańskie postanowiły się połączyć w napaści na Polskę. Wiemy, że zanurzenie świata w ciemnościach drugiej wojny światowej, straszliwie poraniło ludzkość. W prorockich wizjach mówił o tym błogosławiony ks. Bronisław.
A jednak tam, gdzie zranienia drugiej wojny światowej, a więc w Polsce, wydają się być największe, pojawia się nowy sztandar, który obecnie przez ludzkość jest nazwany cudownym Obrazem Miłosierdzia Bożego. Człowiek ocalony z pożogi wojennej – artysta Adolf Hyła – postanowił z wdzięczności do Pana Boga wymalować obraz. Jest nim Obraz Miłosierdzia Bożego. Pod tym znakiem – cudownym „sztandarem Miłosierdzia Bożego” – gromadzą się teraz tysiące ludzi, aby błagać o miłosierdzie dla siebie i całego świata.
Ludzkość ubrudzona grzechem i poraniona cywilizacjami antychrześcijańskimi, pragnie przez ten cudowny Obraz, jak przez bramę, zanurzyć się w przestrzeni oceanu Miłosierdzia Bożego.
Trzeba sięgnąć do pierwszego objawienia tego Obrazu i jego objaśnienia, dokonanego przez samego Pana Jezusa, a przekazanego nam w Dzienniczku świętej Siostry Faustyny, aby zrozumieć nadprzyrodzone pochylenie się Boga Miłosiernego nad współczesnym człowiekiem.
„1931 rok 22 lutego. Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. W milczeniu wpatrywałam się w Pana, dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. Po chwili powiedział mi Jezus: wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu ufam Tobie. Pragnę, aby obraz ten czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie. (Dz 47) Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu na ziemi zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci. Ja Sam bronić ją będę jako Swej chwały. (Dz 48)
„Kiedy raz spowiednik kazał mi się zapytać Pana Jezusa, co oznaczają te dwa promienie, które są w tym obrazie – odpowiedziałam, że dobrze, zapytam się Pana.
W czasie modlitwy usłyszałam te słowa wewnętrznie: Te dwa promienie oznaczają krew i wodę – blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz……..
Te promienie osłaniają dusze przed zagniewaniem Ojca mojego.Szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga”. / Dz. 299 – 300/.
W pierwszym numerze miesięcznika Powściągliwość i Praca, który ukazał się w lipcu 1898 roku, znajduje się artykuł: „Dwa najprzedniejsze źródła bogactwa i szczęścia ludzkiego” napisany przez ks. Bronisława Markiewicza.
Na początku tego artykułu czytamy: „Dziś wiele się mówi i pisze o prawach, a mało o obowiązkach. Każdy chciałby brać, a mało kto chce dawać. I stąd powstała i trwa kwestya socyalna. Stąd biadanie na brak chleba, na nędzę na każdym kroku i krzyki, że ciasno na świecie. Tak dawniej nie bywało. Skąd zatem dawniej mieli ludzie więcej do dawania i byli szczęśliwsi? Oto stąd, iż znali się więcej do swoich obowiązków, a szczególniej do powściągliwości i pracy. Pamiętali więcej na to, iż pierwszym krokiem na drodze zbawienia jest podjęcie krzyża Chrystusowego czyli trzymanie na wodzy i niepopuszczanie cugli naszym skłonnościom i żądzy, stosownie do nakazów prawa Bożego i do prawideł zdrowego rozumu oraz wierne spełnianie obowiązków naszych – czyli praca.
Dlatego te dwa pojęcia podnoszę do godności i sztandaru, pod którym będziemy działać i walczyć nie tylko słowem żywym i pismem, lecz czynem i całym życiem.
W tym celu zawiązaliśmy Towarzystwo Powściągliwość i Praca, które obrało sobie szczególne zadanie, aby te zasady wpoić głęboko w młode pokolenie. Gdy te dwa pojęcia wejdą w krew i w przekonanie większości społeczeństwa, łatwo zostaną uznane inne czynniki życia społecznego: Bóg, rodzina, ojczyzna, własność itp. Nasza zepsuta natura najbardziej powstaje przeciw tym dwom czynnikom i im się sprzeciwia. Na nie uderza nowoczesne niedowiarstwo”.
Oczyszczająca wartość powściągliwości i owocna wartość pracy, podejmująca współpracę z Bogiem, to dwa promienie fundamentu, na którym dokonuje się budowanie michalickiego charyzmatu, czyli daru miłosierdzia, skierowanego szczególnie do ludzi ubogich na duszy i ciele.
Ten fundament wpisuje się w dar Miłosiernego Serca Jezusowego, z którego wytryska podwójny promień: Woda i Krew Zbawiciela. Ten fundament jest jak proroctwo, zapowiadające wielkie miłosierdzie dla świata, który w niepowściągliwości, odrzucając w swych wysiłkach współpracę z Bogiem, pogubił się i doszedł do poziomu kompletnej bezsilności. Tak więc jedynym źródłem dla świata pozostaje Miłosierdzie Boże, zgodnie z objawioną treścią: „Te dwa promienie oznaczają krew i wodę – blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz……..
Uświadamiając sobie nadprzyrodzoną harmonię,istniejącą pomiędzy przekazem charyzmatycznym błogosławionego Bronisława, a Orędziem Miłosierdzia Bożego, błagajmy Miłosiernego Boga o nową gorliwość w realizacji michalickiego charyzmatu tak wśród Michalitów i Michalitek, jak i we wspólnotach świeckich, podejmujących ten charyzmat.