Wśród różnego rodzaju rozmów, spotkań, w jakich codziennie ludzie uczestniczą są takie, które w sposób wyjątkowy i zasadniczy się wyróżniają. Do tych szczególnych spotkań należy modlitwa. Jej wyjątkowość należy zawdzięczać temu, że w czasie modlitwy osobą z którą człowiek rozmawia jest Pan i Stwórca wszystkiego – sam Bóg. Za pomocą środków, masowego przekazu możemy na bieżąco obserwować rozmowy dyplomatów, od których mogą, zależeć losy poszczególnych narodów, a nawet świata. Jakże często zapomina się o tym, że tym rozmowom grozi niebezpieczeństwo niepowodzenia, jeżeli równocześnie prowadzący je nie będą rozmawiać z Bogiem, od którego zależne jest całe stworzenie i na modlitwie nie będą szukać odpowiedzi na interesujące ich problemy. Dzisiaj będziemy się zastanawiać nad rolą modlitwy w naszym życiu posługując się przykładem życia ks. Br. Markiewicza.
Wszystkie dotychczasowe rozważania nasuwają nam jako pewną oczywistość twierdzenie, że Markiewicz był człowiekiem modlitwy. Musiał
nim być, ponieważ wiara, chociaż jest ona darem Bożym, to jednak została żarliwie wyproszona przez młodego Bronisława podczas pamiętnej nocnej modlitwy. Potem strzegł wytrwale tego daru prowadząc głębokie życie modlitewne. Znany jest ten epizod, gdy robotnicy pozostający już od dłuższego czasu bez wynagrodzenia zagrozili, że jeżeli w oznaczonym dniu nie otrzymają należnej sumy, to nie stawią się więcej do pracy przy rozpoczętej budowie domu dla sierot. I wiemy, jak zareagował Markiewicz: nie zabiegał gorączkowo o pożyczki w bankach, nie jeździł prosić o wsparcie, co na pewno wielu by uczyniło, tylko kiedy termin wyznaczony przez robotników upływał, on z ufnością się modlił. Wiemy, że pomoc taka faktycznie nadeszła w postaci daru pieniężnego przyniesionego przez tajemniczą nieznajomą. Również to, że odkrył i w pełni zdołał zrealizować swoje powołanie, jest wynikiem jego
szczerego i wytrwałego dialogu z Bogiem. I tak moglibyśmy kolejno rozważać wszystkie pozostałe problemy, a wniosek będzie jeden.
To, że przykład życia ks. Markiewicza może być dla nas pomocą w wielu naszych trudnościach, należy zawdzięczać temu, że błogosławiony wszelkie swoje decyzje uzależniał od modlitwy i właśnie dzięki temu jego życie stało się pełne. Słowa papieża Jana Pawła II „człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa” realizowane były w życiu ks. Bronisława. Pamiętajmy, że nasze życie wtedy będzie prawdziwe i piękne, jeżeli będzie w nim miejsce na prawdziwą rozmowę z Bogiem.
Jeden z polskich dziennikarzy wspominał, że przed kilku laty jeździł po Polsce z grupą znajomych z Moskwy i pokazywał im nasz kraj. Na dworcu jednego z miast ujrzeli księdza ubranego w sutannę. Jeden z Rosjan zapytał się,
kim jest człowiek ubrany w czarną suknię. Odpowiedź dziennikarza, że jest to ksiądz niezadowoliła go. Zadał kolejne pytanie: kto to jest ksiądz, co on robi? Dziennikarz zaczął się zastanawiać, jak w kilku słowach odpowiedzieć człowiekowi, który nigdy w życiu nie zetknął się z chrześcijaństwem, aby jego odpowiedź była w miarę pełna. Po chwili zastanowienia udzielił takiej odpowiedzi: „Ksiądz jest człowiekiem, który się modli”. W tym sformułowaniu zawarta została istota powołania kapłańskiego, ale również i każdego chrześcijanina. To właśnie nasza modlitwa, nasza rozmowa z Bogiem ma przemieniać nasze serca i serca tych, z którymi się spotykamy, na
lepsze.
Zapiski życia wewnętrznego są świadectwem głębokiego życia modlitewnego księdza Markiewicza. O tym, czym dla niego była modlitwa, świadczy wydarzenie opisane przez ks. Walentego Michułkę. Pewnego dnia ks. Markiewicz przebywał wraz z innymi zaproszonymi gośćmi u państwa Trzecieskich. Rozmawiano i dyskutowano co to jest rozmowa. Markiewicz nie brał u-działu w dyskusji, tylko wydawał się zajęty swoimi myślami. W pewnej chwili ktoś poprosił go o wypowiedzenie się na ten temat. Odpowiedź była krótka. Odpowiedział, że rozmowa – to miłosierdzie. Zaskoczeni goście poprosili o wyjaśnienie tej definicji. Ks. Markiewicz wyjaśniał więc następująco: „Rozmowa — to miłosierdzie, gdyż Bóg stworzył człowieka dla swojej chwały i z natury swojej człowiek w każdej chwili powinien żyć i rozmawiać z Bogiem. Ilekroć więc, aby rozmawiać z drugim człowiekiem, odrywa się od Boga, wtedy czyni wielkie miłosierdzie bliźniemu. Opuszcza Boga, aby udzielić się stworzeniu.” Ten przykład pomaga nam zrozumieć, czym dla ks. Markiewicza była modlitwa.
Prośmy dzisiaj Chrystusa obecnego wśród nas w Sakramencie Eucharystii, abyśmy zawsze znajdowali rozwiązanie wszystkich naszych problemów na modlitwie i aby rozmowa z Bogiem była zawsze dla nas najważniejsza spośród innych, które prowadzimy.