Dzień 5 – Tego dnia, wczesnym rankiem udaliśmy się na Mszę św. do Kaplicy Objawień. Po śniadaniu i zapakowaniu naszych bagaży do autokaru, wyruszyliśmy w drogę do Coimbry. Jest to miejscowość malowniczo położona na wzgórzach nad rzeką Mondego, a do tego jest to pierwsza stolica Portugalii i trzecie co do wielkości miasto tego państwa. Jest także miejscem narodzin aż sześciu królów Portugalii.
Zwiedzanie tego miasta rozpoczęliśmy od muzeum u sióstr klarysek. Tam siostra Łucja spędziła część swojego życia i zmarła. Eksponaty to Jej memoriał . Dowiedzieliśmy się jak ona żyła i czym się zajmowała. Pokazują, że oprócz modlitwy s. Łucja korespondowała z całym światem – jest tutaj około 5000 listów napisanych przez nią ręcznie i na komputerze. Oprócz tego wykonywała albumy ze znaczkami i fotografiami, prowadziła ewidencję korespondencji, a także haftowała i dziergała. W ostatnich latach swojego życia pisała również wspomnienia. W tym muzeum znajduje się wiele niezwykłych pamiątek, jak chociażby różaniec wykonany z muru berlińskiego, pamiątki po św. Janie Pawle II i obraz Matki Bożej Częstochowskiej.
Współcześnie Coimbra to miasto studentów z najstarszym uniwersytetem w kraju. Założony został on w 1290 r. przez króla Dionizego pierwotnie w Lizbonie, jednak na prośbę króla Jana III
w 1537 r. został na stałe przeniesiony do Coimbry. Symbolem uniwersytetu w Coimbrze jest Kozia Wieża, której dzwon wzywa studentów na wykłady. Widać ją z każdego miejsca w mieście. Na uniwersytecie kształci się obecnie około 23 tysiące studentów na ośmiu wydziałach. Studiują tu również studenci z programu Erasmusa i Sokratesa – także z Polski. W Coimbrze studiował również św. Antoni, zanim udał się do Padwy we Włoszech. Miasto żyje studentami, ich tradycją i muzyką fado, która tutaj brzmi radośniej niż w Lizbonie. Do dziś zachował się zwyczaj noszenia przez studentów czarnych peleryn i „Palenie Wstążek”, który odbywa się na zakończenie roku akademickiego. Bardzo popularnym świętem i zwyczajem jest „Festa das Latas” (Święto Puszek), które rozpoczyna kolejny rok akademicki. Mieszkaniami studenckimi są pomieszczenia poklasztorne, gdyż w 1834 r. nastąpiła kasacja klasztorów w całej Portugalii i od tamtej pory studenci zajmują budynki poklasztorne przylegające do uniwersytetu w Coimbrza tworząc tzw. „Republiki”. Na uwagę zasługuje również barokowa biblioteka uniwersytecka, w której mieści się ponad 300 tysięcy książek i 5 tysięcy rękopisów. Jest tu też muzeum prezentujące historię nauczania i historię uczelni.
Spacerując wąskimi, krętymi uliczkami Coimbry spotykamy tu dwie katedry – Starą Katedrę pochodzącą z XII wieku, zbudowaną w stylu romańskim na planie prostokąta, odznaczającą się skromnym wystrojem i charakterem obronnym, a także Nową Katedrę zbudowaną w XVI wieku przez jezuitów. W 1772 r. biskupstwo przeniesiono do Nowej Katedry, a Stara Katedra dziś spełnia funkcję muzeum. Tutaj odbywa się co roku słynny festiwal muzyki fado. Charakterystyczna jest ocena utworów muzycznych przez słuchaczy. Im bardziej podoba się muzyka, tym większa panuje cisza po jej wykonaniu i odwrotnie.
W Coimbrze na uwagę zasługuje też Kościół Św. Krzyża z grobowcami dwóch pierwszych władców Portugalii. Został on ufundowany przez zakon augustianów. Ściany kościoła są pokryte pięknymi ceramicznymi płytkami azulejos. Przedstawiają one historię Krzyża Świętego, a także namaszczenie św. Antoniego na biskupa i Jego życie. Coimbra jako miasto ma swego patrona. Jest nim św. Izabela. Jej srebrny grobowiec znajduje się w kościele sióstr klarysek.
Po południu udaliśmy się do miasta Bragi, jednego z najstarszych miast w Portugalii (27 r. p.n. e.) i jednego z najstarszych miast chrześcijańskich na świecie. Najważniejszym zabytkiem tego miasta jest Stare Miasto i katedra z 1070 r. wzniesiona po zakończeniu rekonkwisty. Jednak naszą uwagę pochłonęło Sanktuarium Dobrego Jezusa z Góry z XVII wieku. Wznosi się ono na wzgórzu na obrzeżach miasta i jest otoczone bujną zielenią. Prowadzą do niego imponujące barokowo – rokokowe schody. Jest ich 500. Mają zygzakowaty kształt i są przyozdobione licznymi figurami, fontannami i kapliczkami Drogi Krzyżowej, w których postacie mają wielkość człowieka i są przedstawione w sposób realistyczny. Zdobienia schodów obrazują tradycję chrześcijańską. Dolna ich część to fontanna obrazująca rany Chrystusa. Środkowa to obraz pięciu zmysłów: wzrok, słuch, smak, dotyk i zapach. Zestawienie tych symboli nasuwa oglądającym refleksje na temat właściwego z nich korzystania. Nieodpowiedzialne korzystanie z naszych zmysłów jest bowiem źródłem grzechu, a tym samym rani Chrystusa. Na szczycie schodów znajdują się rzeźby symbolizujące cnoty: wiarę, nadzieję i miłość. Schody są bogato rzeźbione i zdobione płytkami azulejos. Woda wypływająca z kraników podobno ma właściwości lecznicze, ponieważ uzdrawia oczy, uszy i inne części ciała. Przejście tymi schodami jest niesamowite i bardzo wzruszające. Niektórzy pokonują je na kolanach z modlitwą na ustach i z różańcem w dłoni, inni spacerują i podziwiają przyrodę oraz widoki pięknej Bragi i jej okolic. Nasza grupa pokonała je na modlitwie, wsłuchując się w rozważania na temat natury ludzkiej, naszych słabości i ułomności. Prowadził je ksiądz Stanisław skutecznie poruszając nasze serca i sumienia. Na wzgórzu znajduje się Sanktuarium Dobrego Jezus z Góry. Miejsce to jest celem wielu pielgrzymek. Zdarzają się tu uzdrowienia. W głównym ołtarzu tego Sanktuarium jest umieszczony Krzyż na skale – Golgota, a wokół niego rzeźby przedstawiające Maryję i Jana oraz żołnierzy. Po obu stronach nawy głównej znajdują się kaplice. Jedna z nich z Najświętszym Sakramentem, druga zaś zawiera 52 relikwie Świętych. Nic dziwnego, ze Sanktuarium Dobrego Jezusa z Góry jest zaraz po Fatimie najczęściej nawiedzanym miejscem pielgrzymkowym w Portugalii. Tę 100-metrową górę opuściliśmy korzystając z hydraulicznej kolejki linowo – szynowej, która została zbudowana w 1882 roku.
Z Bragi udaliśmy się autokarem do Hiszpanii. Przejeżdżając po drodze przez Barcelos, zapoznaliśmy się z legendą, związaną z tą miejscowością. Dotyczy koguta i pewnego pielgrzyma. Jak historia podaje, pewien pielgrzym został niesprawiedliwie oskarżony o kradzież wartościowego przedmiotu i skazany na śmierć przez powieszenie. Przed wykonaniem wyroku oskarżony oddał się pod opiekę św. Jakuba. Modlitwa pomogła, bowiem w tym momencie zaczął piać kogut, który był wcześniej upieczony na obiad dla sędziego. W efekcie skazaniec został ułaskawiony. Od tej chwili kogut z Barcelos stał się symbolem Portugalii i ostrzega jej mieszkańców przed zbyt pochopnym osądzaniem drugiego człowieka.
Miejscowość Barcelos słynna jest na całym świecie z ceramiki, którą tutaj się produkuje, a także z pięknych kogutów.
Dzień 6
Tym razem ruszyliśmy spod hotelu w Galicji do Santiago de Compostela. W pierwszej kolejności udaliśmy się do miejscowości Padrón. Nazwa tego miasteczka, w języku hiszpańskim, oznacza kamień, do którego była przyczepiona łódź wioząca ciało św. Jakuba. Wokół tego kamienia pobudowano kaplicę, a potem kościół, w którym tego ranka uczestniczyliśmy we Mszy św.
W głównym ołtarzu kościoła jest umieszczona postać św. Jakuba Apostoła – patrona kościoła. W bocznych ołtarzach zostały umieszczone figury św. Jakuba w postaci Pielgrzyma oraz rycerza – pogromcy Maurów. Św. Jakub jako Pielgrzym ma muszlę, laskę służącą do odganiania wilków i wszelkiego zła, tykwę na wodę, płaszcz – pelerynę chroniącą przed zimnem oraz kapelusz chroniący przed słońcem. Św. Jakub jako Pogromca Maurów ma postać rycerza z mieczem – siedzi na białym koniu i zabija Maura. Jest to nawiązanie do legendy, mówiącej o tym,
że podczas jednej z bitew ukazał się między rycerzami św. Jakub, który dopomógł Hiszpanom zwyciężyć Maurów.
W tym kościele znajduje się też ołtarz Matki Boskiej Bolesnej. Figura ta, jak większość w Hiszpanii i Portugalii, ma ludzkie włosy i ubranie uszyte z materiału. Wierni w ten sposób oddawali Maryi i Świętym hołd ofiarowując najcenniejsze rzeczy, jakie mieli.
Po krótkim spacerze po mieście oraz zwiedzaniu hali targowej, na której mogliśmy podziwiać różne okazy ryb i owoców morza wyłowionych z Oceanu Atlantyckiego oraz portugalskich rzek, ruszyliśmy w drogę do Santiago de Compostelo, szlakiem św. Jakuba Większego Apostoła Jezusa. Jest to postać historyczna – jeden z pierwszych apostołów Jezusa, który po Zmartwychwstaniu Chrystusa, poszedł na „koniec” ówczesnego świata, aby głosić Dobrą Nowinę. Dotarł na Półwysep Iberyjski i nauczał miejscową ludności o Chrystusie.
Po śmierci św. Piotra powrócił do Jerozolimy, gdzie był biskupem. Jednak wnuk króla Heroda zabił go (został ścięty). Wówczas ciało Apostoła zostało w cudowny sposób przewiezione do obecnej Hiszpanii, gdzie rozwinął się Jego kult. Są liczne dowody na cuda, które się działy za sprawą tego Świętego. Rozwinął się ruch pątniczy. Stworzono liczne szlaki pielgrzymie i wierni
z całego świata podążają do grobu św. Jakuba, znajdującego się w katedrze w Santiago de Compostelo. Szlaki te oznaczone są symbolem żółtej muszli na niebieskim lub granatowym tle. Droga św. Jakuba przeznczona jest dla pielgrzymów indywidualnych lub małych grup, którzy w drodze pragną doświadczyć ciszy i duchowej przemiany, a także w celach dziękczynnych, umocnienia wiary, odbycia pokuty, otrzymania łask oraz sprawdzenia się na pielgrzymim szlaku. W dawnych czasach, w niektórych państwach wyrokiem sądu skazywano przestępców na odbycie pielgrzymki do Santiago de Compostelo. Kilkumiesięczny marsz miał nawrócić skazanego.
Przez wieki pielgrzymowali przedstawiciele różnych stanów – królowie, papieże, zwykli ludzie. W XIV wieku w każdym roku przemierzało ten szlak ponad 1 milion ludzi. Po rewolucji francuskiej popularność pielgrzymowania tymi szlakami spadło. Ten stan zmienił się po pielgrzymce Jana Pawła II w 1989 r. Wtedy Rada Europy uznała Drogę św. Jakuba za drogę o szczególnym znaczeniu dla kultury kontynentu, dlatego zaapelowała o odtworzenie i utrzymywanie dawnych szlaków pątniczych. Szlaki te zostały wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Obecnie szlaki te są modyfikowane i ulepszane. Pielgrzymi mogą je przemierzać pieszo, rowerami, statkiem lub konno. Wystarczy pokonać odcinek 100 km pieszo lub 150 km przejechać rowerem, bądź konno, albo przepłynąć 90 mil statkiem, aby otrzymać certyfikat Pielgrzyma.
Pątnicy, tak jak św. Jakub, idą z laską, naczyniem na wodę, z peleryną, kapeluszem i zawieszoną muszlą. Mogą oni liczyć na gościnność i pomoc innych, na nocleg w schroniskach, hostelach, czy domach prywatnych. Podczas naszej podróży wiele takich osób spotykaliśmy na naszej drodze – młodych i tych w podeszłym wieku. Finałem pielgrzymki jest katedra św. Jakuba w Santiago de Compostela. Najpierw podążają do grobu św. Jakuba i Jego figury, do której mogą się przytulić i pomodlić przy Jego grobie. Potem odpoczywają na kamiennym placu przed katedrą. Niektórzy pielgrzymi kontynuują swoją drogę idąc przez kolejne trzy dni do Atlantyku.
Nasza grupa nie pokonała wymaganego odcinka drogi, dlatego nie otrzymaliśmy certyfikatów Pielgrzyma, jednak dotarliśmy do katedry idąc wzdłuż klasztoru benedyktynów św. Marcina i dane nam było przytulić się do figury św. Jakuba oraz modlić się przy Jego grobie. Te cenne relikwie kilkakrotnie zmieniały miejsce przechowywania na terenie świątyni. Obecnie znajdują się w krypcie w alabastrowym grobowcu. Posrebrzana urna zawiera prochy Jakuba Starszego Apostoła i jego dwóch uczniów.
Romańska katedra w Santago de Compostela była wielokrotnie rozbudowywana. Początkowo była to kaplica z 813 roku, a następnie w 1075 roku rozpoczęto budowę katedry, która wielokrotnie była przerabiana. Obecnie jest to monumentalna świątynia. Jej główna nawa ma 100 metrów długości i jest przyozdobiona około 200 figurami, w tym Chrystusa, ewangelistów, proroków i apostołów, św. Jakuba i innych świętych. Wewnątrz świątyni na skrzyżowaniu trzech naw zawieszona jest kadzielnica z 1604 roku zwana Botafumeiro. Wykonana została z mosiądzu i brązu, jest też posrebrzana. Ma 1,6 metra wysokości. Pusta waży około 62 kilogramów, a po napełnieniu kadzidłem nawet 80 kilogramów. Jest ona wprawiana w ruch przez 8 mężczyzn. Obecnie zapala się ją wyłącznie przy szczególnych okazjach. Kiedyś służyła do okadzania ziołami, by uwielbić Boga, a także by oczyścić świątynię z nieprzyjemnych zapachów i z wszelkiej zarazy.
Przy wejściu do katedry znajduje się ołtarz ze złotą muszlą – symbolem pielgrzymów i ich patrona. Tutaj pielgrzymi oczekują w kolejce, aby pokłonić się św. Jakubowi i oddać mu hołd. Czynią to całując muszlę.
Katedrę budowano przez wieki. Widać to w mieszance wielu stylów architektonicznych. Do tego część obecnych zdobień fasady została przeniesione z innych obiektów, w tym
z rozebranych bram miasta.Na fasadzie barokowej umieszczone są figury św. Jakuba i jego dwóch uczniów oraz sceny przedstawiające odkrycie ich grobów. Są też dwa rzędy renesansowych schodów prowadzących do głównego wejścia świątyni. We wschodniej ścianie katedra ma Święte Wrota, które zgodnie z tradycją (od XII wieku) są otwierane tylko w jubileuszowym roku, tj. w roku, w którym dzień patrona przypada w niedzielę. Katedra znajduje się w sąsiedztwie pałacu biskupów, kapitularza, a także różnych klasztorów i domów Starego Miasta – jest sercem miasta. Natomiast do kamiennego placu przed katedrą, który służy pielgrzymom jako miejsce odpoczynku (mogą się na nim położyć), przylegają – Pałac Króla (obecnie luksusowy hotel), Rektorat Uniwersytetu, Ratusz Miejski (dawniej szpital dla pielgrzymów) oraz Klasztor św. Pelagiusza – pustelnika, który odkrył grób św. Jakuba. Wskazały mu to spadające gwiazdy. Potem sprowadził benedyktynów do opieki nad grobem Świętego. Fasada nad dawnym szpitalem dla pielgrzymów mówi, że jeśli chcesz uleczyć ciało musisz uleczyć swoją duszę.
Od Katedry i placu odchodzą wąskie uliczki, przy których wznoszą się domy mieszkalne, sklepy, kościoły i skwery. Jeden z kościołów jest pod wezwaniem Matki św. Jakuba.
Z Santiago de Compostela wróciliśmy do hotelu, a następnie dla chętnych został zorganizowany wyjazd do okolicznej winnicy połączony z degustacją miejscowych win.
Dzień 7
Rankiem następnego dnia ruszyliśmy w drogę powrotną do Fatimy. Zatrzymaliśmy się po drodze w Porto. Jest to drugie co do wielkości miasto w Portugalii.
Zwiedzanie tego miasta rozpoczęliśmy od Mszy św., w kościele św. Józefa. Znajduje się w nim figura Matki Bożej Fatimskiej bez korony, ponieważ taką Matkę Bożą widziała Łucja. W tym kościele znajdują się również relikwie św. Jana Pawła II. Naszą uwagę przyciągnął obraz znajdujący się w bocznym ołtarzu. Przedstawia on tragedię, która miała miejsce w Porto w 1809 r. kiedy wojska Napoleona pustoszyły Portugalię. Gdy wkroczyły do Porto, strzelali do bezbronnej ludności cywilnej. Wobec czego ludność zorganizowała przeprawę przez rzekę wykorzystując do tego powiązane ze sobą odwrócone łodzie. Most ten nie wytrzymał obciążenia, został przerwany, a wiele osób utonęło w rzece. Wyłowiono około 500 ciał i pochowano je właśnie w kościele
św. Józefa. W rocznicę tego wydarzenia odprawiana jest uroczysta Msza św. w intencji tych ofiar i odbywa się procesja. W tamtym czasie przy tym kościele istniało również bractwo zajmujące się chorymi na śmiertelne choroby przywożone m.in. przez żeglarzy przypływających do Porto.
Po Mszy św. przywitała nas pani Patrycja, przewodniczka po Porto. Okazało się, że jest naszą krajanką, gdyż pochodzi z Torunia i jakiś czas mieszkała na Bydgoskim Przedmieściu.
Porto leży nad rzeką Duero, przy samym jej ujściu do Atlantyku. Miasto to ma bogatą historię. Była to kiedyś osada, którą założyli Celtowie. W dalszej kolejności była zarządzana przez Rzymian, Swebów i Wizygotów, a następnie zdobyta przez Maurów. Po odbiciu miasta przez Portugalczyków miasto to zostało dołączone do powstałego królestwa Portugalii. Słynie nie tylko ze wspaniałych zabytków, ale również z wina ulepszonego przez Anglików, które otrzymało nazwę miasta, czyli „Porto”. Od tej nazwy wywodzi się również nazwa państwa – Portugalia.
Do zabytków miasta należy Ratusz Miejski, Sąd Salazara, dawne więzienie, Uniwersytet, liczne kościoły i dawne klasztory, a także dworzec kolejowy.
Na Placu Wolności znajduje się pomnik Piotra I, który był związany z Porto. W pomniku tym, zgodnie z życzeniem króla, umieszczone zostało jego serce. Wokół placu są piękne budynki
z apartamentami i hotelami.
Nad miastem góruje 75 – metrowa Wieża Kleryków, która przylega do Kościoła Kleryków. Ta XVIII-wieczna świątynia została wybudowana na planie elipsy. Idąc w dół głównej ulicy Porto dotarliśmy do dworca kolejowego, który jest najpiękniejszym tego typu obiektem w Portugalii. Jego wewnętrzne ściany są wyłożone wspaniałymi panelami z płytek azulejos. Jest ich ponad 20 tysięcy. Przedstawiają różne wydarzenia z historii Portugalii i sceny z życia Portugalczyków.
Porto to miasto portowe z licznymi kościołami. Jeden z nich to romańska katedra Se w dzielnicy Ribeira. Ma ona potężne wieże i przypomina fortecę. Dobudowane gotyckie krużganki są upiększone ceramicznymi płytkami azulejos. Na placu przed katedrą znajduje się fontanna Michała Archanioła, a naprzeciwko stoi pomnik Vimara Peresa, legendarnego wodza i pogromcy Maurów, który wyzwolił Porto z rąk Maurów
w 868 r. i z tą datą wiąże się początek miasta.
W Porto na szczególna uwagę zasługuje kościół św. Franciszka. Jest to doskonały przykład architektury gotyckiej . Wnętrze tego kościoła jest olśniewające. Ilość zdobień, złoceń robi ogromne wrażenie. W bocznym ołtarzu umieszczone jest drzewo genealogiczne Jessego, a nad główną fasadą znajduje się duża rozeta rozświetlająca świątynię.
Nieopodal kościoła św. Franciszka znajduje się Pałac Giełdy. Z tego miejsca zeszliśmy na nabrzeże rzeki Duero do dzielnicy Ribeiry pełnej wąskich uliczek, domów sąsiadujących
z istniejącymi jeszcze murami obronnymi, a także licznymi kawiarniami i restauracjami.
Oba brzegi miasta łączy most Św. Ludwika, który został zbudowany w 1886 roku przez ucznia Gustava Eiffla. Jest to dwukondygnacyjny most żelazny. Wyższy poziom mostu ma 392 metry, a niższy 174 metry długości. Most ten łączy Porto z sąsiednią Vila Nova de Gaia, przemysłową częścią miasta. Tutaj mieszczą się też wszystkie winiarnie, choć winnice są zlokalizowane kilka kilometrów od Porto.
My również mieliśmy możliwość zwiedzania winiarni, do której dotarliśmy idąc pieszo ze starej części miasta przez most Św. Ludwika. Wzmacniane wino porto jest składowane
w ogromnych dębowych beczkach. Są one tak duże, że mógłby się w nich zmieścić samochód. Po degustacji porto i wznoszeniu toastów za zdrowie wszystkich mam (był to 26 maja) udaliśmy się do autokaru i pojechaliśmy do Fatimy.
W Fatimie mieliśmy ostatni nasz nocleg. Tradycyjnie, o godzinie 21:30 udaliśmy się do Kaplicy Objawień, żeby jeszcze raz spotkać się z Maryją i z innymi pielgrzymami. Tego wieczoru język polski również rozbrzmiewał w Kaplicy, bowiem małżeństwo z naszej grupy prowadziło między innymi modlitwę różańcową.
Dzień 8
Rano uczestniczyliśmy w ostatniej wspólnej Mszy św., która, tak jak pierwszego dnia pielgrzymki, została odprawiona w kaplicy Matki Boskiej Bolesnej. Po jej zakończeniu ucałowaliśmy relikwie dzieci: św. Hiacynty i św. Franciszka, które otrzymaliśmy w Sanktuarium dla naszej parafii. Zostaną one uroczyście wprowadzone do naszej świątyni 13. czerwca podczas nabożeństwa fatimskiego. Potem nawiedziliśmy jeszcze raz groby Pastuszków znajdujące się w Bazylice, a następnie każdy z nas, już indywidualnie, pożegnał się z Matką Bożą Fatimską.
Dziękując ks. Proboszczowi za wspaniałą pielgrzymkę, ofiarowaliśmy na Jego ręce dar dla naszej Parafii – jest nim lektorium i ornat. Będzie to też pamiątka naszego pobytu w Fatimie. Po wspólnym obiedzie zapakowaliśmy nasze bagaże do autokaru i udaliśmy się na lotnisko w Lizbonie. Jak każdego dnia tej pielgrzymki, nasz portugalski kierowca – p. Grzegorz – spisał się
na medal i dowiózł nas na lotnisko bezpiecznie i na czas. Samolotem wróciliśmy do Polski, do Warszawy, a potem autobusem dojechaliśmy do Torunia.
Ubogaceni Łaską Bożą, umocnieni opieką Najświętszej Maryi Panny, szczęśliwi i radośni, zakończyliśmy nasz 8-dniowy szlak pielgrzymi po Portugalii i Hiszpanii oraz zaczęliśmy nowy etap pielgrzymowania po toruńskich drogach w naszych codziennych zmaganiach i obowiązkach.
Jesteśmy bardzo wdzięczni Kapłanom i tym wszystkim, którzy przygotowali pielgrzymkę oraz opiekowali się nami w czasie jej trwania.
DZIĘKUJEMY !!!! – Pielgrzymi