W Mszale rzymskim funkcjonuje określenie wielkanocne sakramenty (liturgia niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego). Odnosi się ono wprost do sakramentów chrześcijańskiej inicjacji (chrzest, bierzmowanie, Eucharystia), których udziela się katechumenom po raz pierwszy właśnie w Wielkanoc. Dla ochrzczonych sakramentem wielkanocnym pozostaje Eucharystia, będąca pamiątką Paschy Pana. To właśnie ją Kościół nakazuje przyjmować w okresie wielkanocnym (trzecie przykazanie kościelne).
Gdy mówimy o sakramencie wielkanocnym, potocznie kojarzymy go raczej z pokutą. Nawet w ogłoszeniach parafialnych słyszymy często o spowiedzi wielkanocnej. I choć drugie przykazanie kościelne nakazuje jedynie „Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty”, kolejki przed konfesjonałami tworzą się szczególnie w czasie przedświątecznym. Są one w pełni uzasadnione, bo i Kościół poucza, że sakrament pojednania jest przygotowaniem do Eucharystii i polega na kontynuacji „dzieła nawrócenia i przebaczenia, zapoczątkowanego na chrzcie” (KKK 2042).
Jeśli przyjmujemy Ciało Pańskie bez należnej dyspozycji, będąc w stanie grzechu ciężkiego, Komunia taka staje się świętokradztwem. Staje się przez to kolejnym ciężkim grzechem, obciążającym sumienie. Nie jest to jednak grzech, który nie mógłby zostać odpuszczony. Człowiek, który przystępował do Komunii św. w stanie grzechu ciężkiego, jest zobowiązany to wyznać przy następnej spowiedzi sakramentalnej wraz z okolicznościami popełnienia tego grzechu (częstotliwość i motywy). Jeśli grzesznik żałuje za popełnione zło i postanawia poprawę, może otrzymać rozgrzeszenie. Spowiedzi z grzechów ciężkich nie należy odkładać. Bóg bogaty w miłosierdzie! /K.R/