Śp. ks. Stanisław Jerzy Stanowicki CSMA (1934-2019) po kilku operacjach, w szpitalu toruńskim zakończył swą doczesną pielgrzymkę 29.10.2019 roku. Przeżył 85 lat, w konsekracji zakonnej 63 lata i w kapłaństwie 54 lata. kapłaństwa.
Urodzony 04.05.1934 r. w Tuczkach, woj. warmińsko-mazurskie z rodziców: Franciszka i Maksymilianny z d. Rudnicka. Szkołę Podstawową ukończył w 1951 r. w Płośnicy. Przez kolejne dwa lata uczył się w NSD w Pelplinie, po czym zgłosił się do Zgromadzenia św. Michała Archanioła. Pierwsze śluby złożył 04.03.1956 r., a wieczyste 04.03.1959 roku. Do kapłaństwa przygotowywał się w Instytucie Teologicznym Księży Misjonarzy w Krakowie. Święcenia diakonatu przyjął 14.11.1964 r. z rąk Ks. Bpa Jana Pietraszko, natomiast sakrament kapłaństwa otrzymał 19.03.1965 r. z rąk Ks. Bpa Julina Groblickiego w Krakowie. Formację kapłańską kontynuował w Studium Teologicznym OO. Franciszkanów Konwentualnych w Krakowie, prowadzonym przez o. Cecyliana Niezgodę OFMConv., gdzie ukończył Studium Pastoralne i złożył wymagane egzaminy. Od 1967 do 1986 roku posługiwał w duszpasterstwie parafialnym w Toruniu, Wołominie, Gorzkowie, Sobocie k/Lwówka Śl., Stalowej Woli. Spory okres czasu, bo aż do 2017 r. mieszkał w domu zakonnym w Bydgoszczy. Angażował się w głoszenie rekolekcji i misji ludowych, udzielał się w duszpasterstwie parafialnym, pracował jako kapelan w Areszcie Śledczym w Bydgoszczy (1992-2009), spełniał obowiązki przełożonego domu przez trzy kadencje. W roku 2003 Minister Sprawiedliwości przyznał ks. Stanisławowi Brązową Odznakę, a w roku 2009 Srebrną Odznakę za zasługi w pracy penitencjarnej.
Od 2017 roku przebywał w domu zakonnym w Toruniu jako rezydent i pomoc duszpasterska. Ostatnie dwa miesiące ciężko chorował i często przebywał w szpitalu. Mimo to zachowywał spokój ducha i pragnienie pełnienia woli Bożej do końca swoich dni. Po przyjeździe do Torunia mówił: Mam nadzieję, że będę mógł w tym domu być aż do śmierci. Dobrego Boga proszę oby jak najdłużej pozwolił mi żyć i służyć ludowi Bożemu.
Wyróżniał się pogodą ducha, optymizmem, życzliwością, otwarciem na wspólnotę braterską. Żył powściągliwie i pracowicie, zgodnie z charyzmatem michalickim.
Ufamy, że zasłużył sobie na wezwanie Pana: „Pójdź sługo dobry i wierny…”
Światłość wiekuista niechaj mu świeci.