Intronizacja Najświętszego Serca Pana Jezusa

Intronizacja Najświętszego Serca Pana Jezusa jest wolą samego Pana Jezusa, objawioną skromnej pielęgniarce, Służebnicy Bożej Rozalii Celakównie, której proces beatyfikacyjny toczy się obecnie na szczeblu Watykanu.
Osobista intronizacja Najświętszego Serca Pana Jezusa jest to umieszczenie Najświętszego Serca Pana Jezusa na tronie swojego własnego serca i postawienie Pana Jezusa na pierwszym miejscu w swoim sercu i w swoim życiu.
Intronizacja na wyższym szczeblu jest oficjalnym uznaniem Pana Jezusa Królem królów i Panem panów wobec świadków przez grupę osób, które już dokonały intronizacji osobistej, przeprowadzają ją w swojej rodzinie, parafii czy też innej jednostce terytorialnej i pragną aktywnie przyczynić się do jej przeprowadzenia w diecezjach, w poszczególnych miejscowościach i w całej ojczyźnie.

W instytucjach świeckich intronizacja ma przebiegać z udziałem odpowiednich władz świeckich, co oznacza przyjęcie przez te władze zasady kierowania się chrześcijańskim systemem wartości w rządzeniu.
Intronizacja Najświętszego Serca Pana Jezusa jest oddolnym ruchem ludzi świeckich, mającym na celu stopniowe nawrócenie się wszystkich poprzez tworzenie Wspólnot dla Intronizacji NSPJ i doprowadzenie do intronizacji w parafiach i innych instytucjach religijnych i świeckich, a ostatecznie na szczeblu państwowym. Celem głównym jest oficjalne uznanie przez władze świeckie naszego państwa, że Jezus jest królem.
Pan Jezus obiecał Rozalii, że Polska nie zginie, jeśli to nastąpi. Dlatego włączenie się do ruchu intronizacyjnego powinno wynikać z pobudek patriotycznych, z chęci ratowania naszego kraju, który ginie.
Są również świadectwa cudownych ocaleń osób, które zaangażowały się w to dzieło, np. świadectwo pani Ewy Nosiadek, koordynatorki wspólnot dla intronizacji, cudownie uratowanej przed niechybną, rozumując czysto po ludzku, śmiercią w wypadku samochodowym.

Główną formą działalności wspólnot są cotygodniowe Adoracje Wynagradzające Najświętszemu Sercu Pana Jezusa za grzechy osobiste i wszystkich ludzi oraz przeprowadzenie rekolekcji intronizacyjnych i samej intronizacji w parafii, a także popularyzacja tego dzieła. Każda wspólnota włącza się w działalność wszystkich wspólnot dla intronizacji, a wszystko koordynuje pani Ewa Nosiadek, założycielka pierwszej takiej wspólnoty w Krakowie.
Co roku z 14 na 15 września wspólnoty nasze odbywają wspólne czuwanie na Świętym Krzyżu. W tym roku przypada tysiąclecie umieszczenia tam świętej relikwii, fragmentu Krzyża, na którym umarł nasz Pan, i w związku z tym liczymy na szczególne łaski dla ruchu intronizacji.

Z 1 na 2 lutego czuwanie wspólnot dla intronizacji odbywa się w Częstochowie.
Organizowane są rekolekcje intronizacyjne dla ogółu zainteresowanych dziełem, dla animatorów i dla księży. Uroczystość intronizacji w parafii zawsze poprzedzona jest parafialnymi rekolekcjami intronizacyjnymi. Zwykle przeprowadzają je Ojciec Jan Mikrut i Pani Ewa Nosiadek, ale mogą być prowadzone również przez innych księży.
Dzieło intronizacji jest kontynuacją kultu Serca Jezusowego, objawionego Małgorzacie Alacoque i kultu Miłosierdzia Bożego, objawionego siostrze Faustynie Kowalskiej.

Służebnica Boża Rozalia Celak żyła mniej więcej w tym samym czasie, co siostra Faustyna (w latach 1901-1944). Potrzebna jest gorąca modlitwa o jej beatyfikację, aby przyspieszyć dzieło, którego jest patronką.
Fakt, że Rozalia nie została jeszcze wyniesiona na ołtarze jest jedną z przyczyn, dla których inicjatywa i aktywny udział osób świeckich jest niezbędnym warunkiem realizacji tego dzieła. Mówi się również, że „teraz jest czas świeckich”.

W ruchu tym chodzi przede wszystkim o osobiste nawrócenie się wszystkich osób, uczestniczących w intronizacji. W przeciwieństwie do aktu Poświęcenia osób i instytucji Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, aktu intronizacji nikt nie może przeprowadzić za kogoś czy w czyimś imieniu. Włączyć się w dzieło mogą tylko te osoby, które same tego chcą dla siebie i dla innych. Bez nas nikt nas nie nawróci. Również z tego powodu inicjatywa i aktywność laikatu, czyli nas wszystkich, jest tak ważna.

Kim była osoba, której Pan Jezus powierzył to trudne dzieło?
Rozalia Celakówna pochodziła ze wsi Jachówka na Podhalu. Była pierworodną córką pobożnych i kochających się rodziców. Starannie i surowo wychowywana, już w dzieciństwie żyła w bliskiej więzi duchowej z Jezusem i Maryją. W młodości przeżyła jednak tak zwaną ciemną noc, nieopisaną udrękę duchową, która trwała aż 6 lat. Prowadzona głosem wewnętrznym przeniosła się do Krakowa i zatrudniła w szpitalu św. Łazarza na oddziale chorób wenerycznych. Było to dla niej okropne przeżycie. Kontakt z prostytutkami, z ich nieobyczajnością i bezbożnością oraz z odstręczającymi skutkami ich grzesznego życia stanowił dla niej poważne wyzwanie. Chciała stamtąd uciec, przeniosła się nawet na pewien czas na inny oddział, ale Pan Jezus kazał jej wrócić i powiedział, że tam jest jej miejsce. Spowiednicy polecili jej spisywać objawienia w dzienniczku i zapiski te zostały wydane w formie książkowej.
Była staranną i bardzo pracowitą pielęgniarką. Mimo że uzyskała dyplom pielęgniarski, często zlecano jej prace sprzątaczki i salowej i wykonywała je posłusznie. Pan Jezus zwierzył się jej, że bardzo cierpi przez nas, Polaków, szczególnie przez grzechy nieczystości, morderstwa (chodziło głównie o aborcje) oraz przez oziębłość niektórych kapłanów. Dlatego prosił Rozalię, aby zgodziła się bardzo cierpieć i przyjmować cierpienia, które jej ześle w duchu wynagrodzenia za te straszne grzechy. Rozalia przyjmowała więc wszystko, co ją spotykało w duchu zaleceń Pana Jezusa. Na jej dyżurze nigdy nie zdarzyło się, aby ktoś umarł nie opatrzony sakramentami świętymi.
W swoich „Pismach” Rozalia podkreślała wielką wagę, jaką przykładała do modlitwy. Nie używała książeczek; modlitwa była dla niej rozmową z Bogiem, z Panem Jezusem.

Przełożeni bardzo ją cenili, ale jakoś nie zauważali jej niskich zarobków, a ona nie upominała się o podwyżkę. Skromnymi funduszami dzieliła się z ubogimi, pracowała ponad siły i bardzo ładnie odnosiła się do swoich pacjentek. Delikatna i stanowcza, była również przez nie ceniona, ale bardzo cierpiała wskutek zazdrości koleżanek. Próbowała zjednywać sobie swoich prześladowców i gdy spotykało ją odrzucenie, co zwykle miało miejsce, cierpiała jeszcze bardziej. Zmarła młodo, bo wyczerpana pracą ponad siły, straciła odporność i nie wydźwignęła się z choroby, na którą zapadła.

Są świadectwa łask wyproszonych za jej wstawiennictwem. Jej grób znajduje się na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie, a na nagrobku umieszczone jest serce.
Do ruchu intronizacyjnego włączyć się może każdy, niezależnie od przynależności do innych wspólnot.
W każdy pierwszy piątek miesiąca w Radiu Maryja w czasie katechezy Ojciec Jan Mikrut mówił o dziele intronizacji.
Zapraszamy do udziału w Adoracjach, które w naszej Parafii odbywają się w każdy piątek o godz. 17.00.

Zainteresowanych prosimy o zapisywanie telefonicznie:
Alina Boniewicz: 508534019 lub 566224374;
Jadwiga Suchorzyńska: 601692630 lub 566605407.