Parafialny zespół „Caritas”

W roku 1972 ks. proboszcz ST. Nowak powołał do życia Parafialne Dzieło Miłosierdzia – Caritas, bo byli ludzie, którzy chcieli się pochylić nad bliźnim w potrzebie. Grupa liczyła wtedy 19 osób. Dziś, po 37 latach, zostały tylko trzy osoby: Helena Ziółkowska, Lubomira Weber i pisząca Teresa Antkowiak. Wiele osób odeszło do Pana, niektórym brak już sił do pracy. Ostatnio pożegnaliśmy p. Helenę Malinowską, która Bóg powołał do wieczności 13 listopada. Zapewne czekał na nią z otwartymi ramionami, bo i jej serce i dłonie tuliły, pocieszały i wspomagały bliźnich przez te wszystkie lata. Zmarła w wieku 96 lat. Pozostanie w pamięci parafian, ale dzieło trwa, chociaż życie dyktuje coraz to inne potrzeby i formy pracy.
Dziś trudno o sponsorów, każdy ponosi różne koszty. Nie robimy więc paczek żywnościowych, nie organizujemy okolicznościowych spotkań. Wiele tych funkcji przejęło Diecezjalne Centrum Opieki „Caritas”, ale my w parafii w dalszym ciągu pełnimy dyżury – w każdą środę w godzinach 17-18, a gdy zachodzi potrzeba, to i dłużej. Wtedy przyjmujemy i wydajemy bieliznę i odzież, zabawki, czasem jakiś produkt lub drobne pieniążki, gdy znajdzie się ofiarodawca (zwykle w okresie świąt). Podpisujemy też podania do Centrum Opieki „Caritas”.
Nasza działalność to także przeprowadzanie wywiadów środowiskowych, pomoc w rozwiązywaniu problemów rodzinnych, wychowawczych, antyalkoholowych. Staramy się także, by narodzone dzieci były ochrzczone, a rodzice ułożyli sobie życie po bożemu. Naszą bolączką parafialną, która dotyczy zresztą całej diecezji, jest choroba alkoholowa, a z jej skutkami spotykamy się na każdym dyżurze. Widzimy jak niektórzy parafianie nie radzą sobie z codziennymi trudnościami i wtedy uciekają w alkohol, co jeszcze bardziej pogrąża rodziny, a z czasem powoduje coraz większe nieszczęścia.
Parafia nasza to gro ludzi w podeszłym wieku. Są też osoby mieszkające samotnie, do których dochodzi opłacana opiekunka lub ktoś z rodziny. Te osoby czują się zagrożone, nie wpuszczają do mieszkania osób nieznajomych (nieznajomych słusznie). Dlatego uważamy za rzecz bardzo ważną, abyśmy się zainteresowali, kto mieszka za ścianą lub w domu obok, czy nie trzeba komuś podać herbaty lub wezwać lekarza. W naszym obecnym zabieganym życiu tak trudno czasem o taką prostą, ludzką refleksję, maleńki odruch serca. Zbliżają się święta. Pomyślmy, czy ktoś obok nas nie jest samotny, opuszczony.
Zaczyna się adwent. Będziemy rozprowadzać świece i opłatki. Ofiarowane przez parafian pieniążki są przekazywane Caritas-Polska i służą zaspokajaniu różnych potrzeb naszych bliskich, bo my ofiarujemy swój czas i siły na chwałę Pana, choć tych sił jest coraz mniej.
Prosimy więc drogich parafian: pomóżcie nam, wzmocnijcie nasze szeregi, abyśmy były nie 3, ale by było nas wielu. Wtedy łatwo podzielić się pracą i dotrzeć z pomocą do potrzebujących.

Każdego chętnego prosimy o kontakt – zawsze w środę od 17 – 18.