Stańmy wszyscy jak jeden mąż z ludem naszym głęboko religijnym przy sztandarze Maryi Królowej Polski, z godłem: WSZYSTKO PRZEZ MARYJĘ.” Prawie dla każdego człowieka słowo matka jest jednym z najpiękniejszych i wywołujących ciepłe, osobiste uczucia. Łączy się ono bowiem z osobą tej, która dała nam życie i zawsze swoimi myślami i sercem jest blisko nas. Myśląc o naszych matkach, nie możemy jednak zapomnieć o Matce nas wszystkich – Maryi, w której to zawierają się wszelkie atrybuty i zalety Matki. Dzisiaj zastanowimy się nad rolą, jaką w życiu Sł. Bożego spełniała Matka Boża i spróbujemy wyciągnąć z tego rozważania to, co pomocne może być w naszym codziennym postępowaniu.
Tak jak każda matka pragnie towarzyszyć swemu dziecku we wszystkich ważniejszych wydarzeniach życia, tak również mamy wiele przesłanek mówiących o tym, że w ważnych i decydujących momentach życia Ks. Br. Markiewicza obecna była pomoc Matki Bożej. Nie bez znaczenia jest fakt, że decyzja wstąpienia do Seminarium Duchownego, a więc decyzja mająca fundamentalne znaczenie na całe życie, zapadła po spotkaniu z tajemniczym młodzieńcem, które miało miejsce w Uroczystość Matki Bożej Królowej Polski – 3 maja 1863 roku. Natomiast dnia 8 grudnia, a więc w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia, Sługa Boży doznaje łaski nadzwyczajnego umocnienia w powołaniu. Mamy podstawy przypuszczać, że zaistniało wtedy przeżycie mistyczne, gdyż w swoich zapiskach, nawiązując do tego wydarzenia, napisał tylko dwa, ale jakże znaczące i pełne tajemnicy słowa: „Widziałem Maryję”. Również później, podczas całego kapłańskiego życia starał się podejmować ważniejsze decyzje właśnie w święta Maryjne. To właśnie liturgiczne wspomnienie Zwiastowania Matki Bożej było dniem Jego przybycia do Miejsca. Ten przykład może budzić w nas refleksję. Czy w naszym postępowaniu i codziennych decyzjach przypominamy sobie o tym, że Matka Boża chce uczestniczyć w moim życiu? Przed kilku laty w Gościu Niedzielnym zamieszczono list jednego ze znanych publicystów. Pisze on, że zawsze nosi w wewnętrznej kieszeni marynarki fotografię swojej matki i zawsze, ilekroć przychodzi mu podejmować trudne i odpowiedzialne decyzje, spogląda na zdjęcie i zadaje sobie pytanie: czy jego matka byłaby z takiej decyzji zadowolona. I przyznaje, że pamięć o matce niejednokrotnie pomogła mu u-strzec się od wielu błędów i niewłaściwego postępowania.
I na pewno, jeżeli my będziemy nosić w swoim sercu obraz Matki Bożej i przed jej obliczem weryfikować nasze postępowanie, wtedy o wiele prostsze i łatwiejsze staną się drogi naszego życia. Tak właśnie postępował Ks. Markiewicz. Kiedy 24 marca 1892 roku przyjechał z Włoch, aby objąć probostwo w Miejscu, to razem z bagażem zawierającym osobiste rzeczy przywiózł dwa obrazy: obraz swojego duchowego przewodnika, księdza Jana Bosco i obraz przedstawiający Matkę Bożą – Wspomożenia Wiernych. Te obrazy nazywał swoimi największymi skarbami i swoich nowych współpracowników zawsze przed nie przyprowadzał, tak się do nich odzywając: „To jest ks. Bosco, a to Matka Boża Wspomożenie Wiernych. Pracujemy razem, aby Polsce przybywało świętych. Jeżeli chcesz przyłącz się do nas”. Wielką troskę przywiązywał też do tego, aby osierocone dzieci, które otaczał opieką, mogły w jakimś stopniu i zewnętrznie odczuwać opiekę Matki Bożej. W tym celu zamówił w pracowni krakowskiego rzeźbiarza dużą figurę Matki Bożej. Artyście postawił niecodzienny wymóg. Zażądał, aby wykonujący figurę rzeźbiarz był w stanie łaski uświęcającej. Po wykonaniu pracy kierownik pracowni wysłał do Ks. Markiewicza list, w którym stwierdził, że warunki zostały spełnione i nie kryje zdziwienia, że dzieło wypadło nadspodziewanie dobrze. Od tej pory Sł. Boży każde nowo przyjęte do zakładu dziecko przyprowadzał pod figurę Matki Bożej i w modlitwie powierzał je Jej macierzyńskiej o-piece. I my powinniśmy naszym codziennym postępowaniem potwierdzać, że i dla nas Matka Boża jest cennym skarbem. To dzisiejsze rozważanie zakończmy myślami Ks. Markiewicza, wyrażając w ten sposób nasze prośby i modlitwy kierowane za przyczyną Matki Najświętszej do samego Boga: „Szczęśliwa Polska, iż czci Maryję jako swoją Królowę. Maryja to sprawiła, że Polacy w dzisiejszym czasie odznaczają się żywszą wiarą, nadzieją chrześcijańską i miłością Bożą między narodami chrześcijańskimi”.
Prośmy więc w drugim dniu nowenny, abyśmy sami i wszyscy zamieszkujący polską ziemię pamiętali, że Maryja jest Matką nas wszystkich i żebyśmy zawsze byli godni nazywać się jej dziećmi.